Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Russia

Down Icon

Ekonomista Drozdow: „Zdecydowanie nie powinniśmy teraz pozbywać się waluty”

Ekonomista Drozdow: „Zdecydowanie nie powinniśmy teraz pozbywać się waluty”

Rosjanie zaczęli sprzedawać trzy razy więcej euro niż kupują

W pierwszej połowie 2025 roku nasi współobywatele sprzedawali euro trzy razy częściej niż je kupowali. Badanie transakcji wymiany walut przeprowadzone przez jeden z wiodących banków w kraju przyniosło następujące statystyki: 75% do 25%. Jak widać, liczby te nie przemawiają na korzyść toksycznej europejskiej waluty. Dlaczego ludzie nie lubią euro? MK rozmawiał na ten temat z ekspertem.

Rosjanie zaczęli sprzedawać trzy razy więcej euro niż kupują
Zdjęcie: Liliya Sharlovskaya

baner testowy pod obrazem tytułowym

Ale najpierw kilka niuansów badania. Analitycy odkryli ważny szczegół: gotówkowe „tugriki” (waluty obce) nadal są priorytetem dla Rosjan. Z ogólnej liczby wymian w pierwszej połowie roku 94% dotyczyło tej formy pieniądza. A tylko 6% dotyczyło płatności bezgotówkowych.

Dolar, pomimo całej swojej toksyczności, jest nadal wysoko ceniony przez naszych współobywateli. W tym okresie dokonano nim trzy razy więcej transakcji niż euro. Kupili o 20% więcej, niż sprzedali. A średni rachunek za jeden zakup wynosi 493 dolary.

Eksperci zauważają również, że z wielu powodów niezwykle trudno jest ocenić trajektorię rubla w drugiej połowie roku. Zakładają jednak, że jeśli rubel będzie się umacniał, to będzie to miało niewielki zasięg.

Zapytaliśmy analityka finansowego Siergieja Drozdowa: dlaczego ludzie nie lubią euro, skoro jest ono masowo wyprzedawane?

– Jestem w kropce – przyznaje. – Po co sprzedawać w takim tempie, skoro trzeba kupić? Choć okoliczności są inne.

- Mówimy o okresie 6 miesięcy 2025 roku...

– To zupełnie inna sprawa. Rosjanie mieli absolutną rację, sprzedając euro, skoro było ono wówczas warte ponad 100 rubli.

- Jeśli ktoś wybiera się na wakacje lub w podróż służbową do Europy, co lepiej zabrać ze sobą: dolary czy euro?

– Oczywiście, lepiej mieć euro, to główna waluta w Europie. A kurs wymiany w stosunku do „amerykańskiej” waluty wcale tam nie jest korzystny. Trzeba jednak pamiętać, że euro jest popularne tylko w strefie euro. A w innych regionach świata korzystniej jest mieć przy sobie dolary. Dotyczy to Azji Południowo-Wschodniej, krajów arabskich… Tam euro jest akceptowane, ale po niskim kursie. Nawet w Turcji, mimo że ceny podawane są w euro, korzystniej jest robić zakupy w dolarach na targu.

– Co jest teraz lepsze: gromadzić zapasy walut czy trzymać oszczędności w rublach? Nasze pieniądze charakteryzują się godną pozazdroszczenia stabilnością…

- Kurs rubla jest stabilny, ponieważ Bank Centralny walczy z inflacją. Trzeba przyznać, że regulator radzi sobie całkiem nieźle po umocnieniu kursu rubla. To poważny czynnik dezinflacyjny. Jednak prędzej czy później ta historia się skończy, a rubel zacznie słabnąć. Dodajmy do tego obniżkę oprocentowania depozytów. Mimo to kupowanie waluty pozostaje bardziej atrakcyjne. A teraz zdecydowanie nie warto jej sprzedawać. Tak jak nie należy liczyć na to, że dolar będzie kosztował 50-60 rubli. To się już nie powtórzy.

- Jaka jest prognoza kursu dolara do końca sierpnia?

– Nikt tego nie wie, nawet Bank Centralny. Dlatego nie da się szybko zarobić na różnicy kursowej.

  • Władimir Czuprin

Autorski:

mk.ru

mk.ru

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow